O Ignacym Friedmanie, a właściwie Salomonie Izaaku Freudmannie,  ostatnio robi się coraz głośniej.  I całe szczęście. Ten niesłusznie zapomniany kompozytor, był też koncertującym pianistą o międzynarodowej renomie. Urodzony w 1882 roku w Podgórzu (obecnie część Krakowa) w żydowskiej rodzinie, pierwsze kontakty z muzyką zawdzięczał ojcu, grającemu na wielu instrumentach. W 1901 roku rozpoczął studia w Wiedniu u najsłynniejszego pedagoga tamtych czasów – Teodora Leszetyckiego. Friedman jako kompozytor był autorem ponad 100 kompozycji fortepianowych, kameralnych i wokalnych, z czego tylko niewielka część nie pozostała zapomniana. 

Bas-baryton Szymon Chojnacki wraz z sopranistką Sen Acar i pianistą Jakubem Tchorzewskim podjęli się niezwykle ambitnego zadania – zarejestrowania wszystkich pieśni  skomponowanych  przez Friedmana. Efektem jest album dopracowany pod każdym względem. Artyści otwierają przed nami tym ciekawszy świat, że jeszcze nieeksplorowany. W przypadku pierwszych wykonań i premier zawsze odpowiedzialność spadająca na muzyków jest spora, bo przybliżają dotychczas nieznaną twórczość i zależy od takiego wykonania, czy kunszt danej kompozycji zostanie właściwie uchwycony. Szczególnie wartościowe jest to w przypadku popularyzowania naszej rodzimej kultury. 

Pieśni prezentowane są na płycie w kolejności chronologicznej, co pozwala nam śledzić rozwój  gatunku w twórczości kompozytora. W kolejnych opusach, pieśni stają się coraz bardziej złożone pod względem harmonicznym i zawiłości linii melodycznej. Tematem pieśni są, jak przystało na pieśni w stylistyce romantycznej; miłość, samotność, cierpienie, przemijanie. W interpretacjach Szymona Chojnackiego obecny jest niezwykły artyzm. Jest to bez wątpienia muzyk w pełni dojrzały o niezwykle dźwięcznej i głębokiej barwie głosu. Chojnacki czytelnie i logicznie prowadzi narrację bezbłędnie oddając emocje zawarte w tekście. Zgodzić tutaj można się z zacytowanymi w książeczce płyty słowami Ignacego Friedmana: ,,Osobowość artysty jest tym co daje życie muzyce”.

Walorami swojego głosu przekonuje także Şen Acar. Śpiewa każdą z pieśni ze świeżością i prostotą. 

Również i wykonanie partii fortepianu zasługuje na uwagę. Bez wątpienia dla Friedmana jako pianisty, struktura tej partii była bardzo istotna. Generalnie często bagatelizujemy rolę, jaką fortepian odgrywa w przypadku pieśni. Jest on nie tyle dopełnieniem partii śpiewanej, ale jego nieodłączną i konieczną częścią – kreuje nastrój, oddaje charakter.  Jakub Tchorzewski interpretuje pieśni z wielką błyskotliwością, dźwiękiem czasem miękkim, śpiewnym i delikatnym, a czasem mocnym i pełnym energii, dopasowanym świetnie do nastroju pieśni. 

 Płyta jest bez wątpienia dokonaniem unikatowym, na daną chwilę jedynym wykonaniem wszystkich pieśni Ignacego Friedmana i zasługuje na najwyższe uznanie.  Wydana przez wytwórnię Acte Préalable (AP0523).

www.acteprealable.com

Kategorie: Recenzje

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *