Cztery razy pod rząd I Koncert fortepianowy e-moll – trudno o bardziej bezpośrednie porównanie sztuki pianistycznej finalistów występujących w pierwszym rozdziale wielkiego finału konkursu. To etap najczystszej prawdy – w fakturze koncertów Chopina nic się nie ukryje, żaden niedostatek techniczny nie przejdzie niezauważony. Nie ukryje się także „fałsz emocjonalny”: ta muzyka wymaga emocji autentycznych, sztuczność i wyreżyserowanie każdego ruchu na nic się tu nie zdadzą.

Z innej beczki – trzeba mieć nieprawdopodobnie odporną psychikę, uczestnicząc w dzisiejszych czasach w konkursie takiego kalibru: obecność Konkursu w mediach społecznościowych i na Youtube wiąże się z możliwością komentowania występów uczestników przez wszystkich chętnych, posiadających dostęp do internetu. Kiedy piszę te konkretne słowa, jest godzina 20:47 miejscowego czasu – oberwało się już wszystkim dotychczas występującym pianistom, reżyserom dźwięku, grupie dętej orkiestry Filharmonii Narodowej, Pani Profesor komentującej w studiu konkursowym (jedynej z tym tytułem pośród dzisiejszych gości – najwyraźniej dla niektórych widzów TVP Kultura wiedza i doświadczenie muszą ustąpić przed szołmeńskim słowotokiem).

Cóż się dzisiaj dzieje w Sali Filharmonii Narodowej? Jest oczywiście stres, wszechobecny i bezlitosny. Jest Chopin/Czajkowski, Chopin/Hummel, Chopin mocno eklektyczny, Chopin z pewną nieśmiałością (kolejność przypadkowa). Słychać dużo pięknych dźwięków, ale też trochę dźwięków nietrafionych. Jest przekombinowana quasi – prostota, jest też finezja lokomotywy spalinowej.

Ale entuzjazm nie opada, walczymy dalej dzielnie. Odrzucając wszelkie malkontenctwo – każdy z dzisiejszej czwórki jest na swój sposób wspaniały i niepowtarzalny. Każdy z nich jest ZNAKOMITYM pianistą. Niezależnie od tego, co sądzą rzesze kibiców wielkich odrzuconych. Swoją drogą znamienne jest u nas intensywniejsze opłakiwanie tych co odpadli, niż radość z tych, co przeszli dalej – vide Maria Włoszczowska na ostatnim konkursie im. Wieniawskiego: nie spodziewała się zapewne, że można zderzyć się z aż takim hejtem tylko dlatego że jest się jedyną Polką w finale konkursu.

c.d.n.

Kategorie: Relacje

1 komentarz

haha · 19 października, 2021 o 11:12 am

Pacholca zastąpić powinien Khozyainov albo Wieczorek, gdyby nie zachorował 🙁 A polska finalistka dotarła do finału inną drogą, więc hejt nie jest tak niesłuszny jak mogłoby się zdawać. hahahha

Pozostaw odpowiedź haha Anuluj pisanie odpowiedzi

Avatar placeholder

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *