Podczas przesłuchań II etapu XVIII Konkursu Chopinowskiego zaprezentowało się 44 pianistów. Lista startowa liczyła 45 osób, ale w ostatniej chwili jeden z uczestników – Marcin Wieczorek –zrezygnował z udziału w konkursie z powodów zdrowotnych. Czy po tych dniach z muzyką Chopina jesteśmy bliżej zdefiniowania owego mitycznego idiomu chopinowskiego?
Prawdopodobnie nie przybliżyliśmy się do niego ani na milimetr w stosunku do poprzednich edycji Konkursu. Mam też nieodparte wrażenie, że chodząc zaczynam trwale utykać, w ten sposób adaptując w ruchu wszechobecne w grze niektórych uczestników łamanie pionów – jak wiadomo, żadna przesada nie jest zdrowa, a to już drugi tydzień z Chopinem. Zdaje mi się, że w II etapie – tak myślę – piony łamane są rzadziej, w sposób znacznie bardziej wyrafinowany i w bardziej umiejętnie wyselekcjonowanych miejscach w utworach. Wychodzi zatem na to, że odsiew po I etapie był „dobrze trafiony”; uczestnicy dobierają środki wyrazu zdecydowanie mniej „na ślepo”. A tak na poważnie – te cztery dni II etapu dały mi wielką przyjemność słuchania mnóstwa muzyki w świetnych wykonaniach. Nie ma w tym momencie w Konkursie pianistów, którzy nie powinni się tam znaleźć. Można dyskutować, czy to był mniej czy bardziej Chopin, czy Polonez fis-moll mniej lub bardziej dramatyczny, czy walc wystarczająco brillant, ale ci wszyscy młodzi ludzie są – każdy z osobna – znakomitościami w pianistycznym światku. Cieszy obecność Polaków, którzy w żaden sposób nie odstają od znakomitej konkurencji.
Można uronić łzę nad tymi, którzy nie zagrają w III etapie – jak zwykle w takim momencie (tak samo zresztą po etapie I) odzywają się głosy, że pominięty został ten czy tamten pianista znakomity, nie ustępujący absolutnie w niczym tej szczęśliwszej dzisiejszego wieczora części konkurencji. Niestety każdy konkurs rządzi się swoimi prawami, Jury nie może wpuścić do kolejnego etapu wszystkich grających, a chyba tylko w takim przypadku nie podniósłby się żaden głos rozżalenia.
Co mnie (subiektywnie) cieszy w momencie podsumowania tej fazy przesłuchań? Że znalazła uznanie u jurorów gra młodziutkiej Evy Gevorgian, która mimo młodego wieku ma w swojej sztuce coś niewypowiedzianie wielkiego, że będę słuchać kolejnej prezentacji Bruce’a (Xiaoyu) Liu, który zachwycił mnie tak samo w I jak w II etapie niesamowitą świeżością swojej interpretacji, że kolejny raz zagra znakomita Leonora Armellini. Co mnie martwi? Nic, bo Chopin ma się dobrze w rękach uczestników III etapu. Czasem tylko sobie myślę, że z przyjemnością zobaczyłabym w studiu konkursowym znakomitych pianistów, dawnych uczestników i laureatów poprzednich edycji Konkursu, posiadających znaczne sukcesy pedagogiczne, a pochodzących nie tylko z jednego, centralnego ośrodka akademickiego.
0 komentarzy