plakat koncertu

Klasyka na Koszykach to cykl koncertów organizowanych od kilku lat w przestrzeni warszawskiej Hali Koszyki przez Julian Cochran Foundation. Projekt ten bez wątpienia ma ogromne znaczenie społeczne – wolny dostęp do muzyki klasycznej w komercyjnej przestrzeni Hali Koszyki w pomysłowy sposób łączy sztukę z atmosferą konsumpcji (i konsumpcjonizmu w szerokim rozumieniu tego słowa). W dobie pandemii na całe szczęście organizatorzy nie zaprzestali działań – koncerty „na żywo” zastąpiła Klasyka na Koszykach online: w związku z obostrzeniami muzycy przenieśli się z ogólnodostępnej przestrzeni do wydzielonego pomieszczenia, a publiczność może ich posłuchać i zobaczyć za pośrednictwem internetu.

25 kwietnia gośćmi Klasyki na Koszykach online były trzy utalentowane instrumentalistki: Joanna Sochacka – pianistka znana już „koszykowej” publiczności, skrzypaczka Anna Maria Toporkiewicz, oraz wiolonczelistka Martyna Pasierbek, które kolektywnie eksplorują obszary muzyki kameralnej. W programie koncertu znalazła się I część Tria fortepianowego d-moll op. 9 S.Rachmaninowa, oraz III i IV część Tria fortepianowego e-moll op. 67 D.Szostakowicza – niestety ze względu na ograniczenia czasowe nie było nam dane usłyszeć całości obu dzieł.Dobór repertuaru nie był przypadkowy – oba utwory są perłami literatury kameralnej na tę konfigurację wykonawczą, a ich geneza to głębokie przeżycie straty ważnych dla kompozytorów osób. No i oczywiście oba wymagają najwyższego kunsztu w poruszaniu się w przestrzeniach muzykowania kameralnego. Trio Rachmaninowa jest być może mniej znane szerokiej publiczności, a stanowi ono wyjątkowe wyzwanie dla pianisty. Rachmaninow sam będąc doskonałym pianistą pisał partię fortepianu z myślą o sobie, w efekcie powstała „wyczynowa” wręcz warstwa tria, która nierzadko ( w wielu wykonaniach) nachalnie przykrywa skrzypce i wiolonczelę, mające znacznie mniej dźwięków do zagrania, ale nie znaczy, że są one mniej ważne – wprowadzają kluczową dla utworu intensywnie melancholijną jakość emocjonalną. Naszczęście wykonawczynie postawiły na zrównoważony balans brzmienia instrumentów, dzięki czemu mogliśmy usłyszeć całą fantastyczną panoramę dźwiękową utworu. Interpretacja triaSzostakowicza często ulega zbytniej dosłowności w odczytywaniu struktur melodycznych – cytaty z muzyki klezmerskiej bywają odtwarzane właśnie z ową dosłownością quasi – groteski, tymczasem zastąpienie zwykłego komizmu upiornym żartem (z naciskiem na ową upiorność) zdaje egzamin będąc właściwym kierunkiem w odczytywaniu muzyki wielkiego kompozytora.Chcę słuchać właśnie takiego Szostakowicza, którego ostatni akord E-dur nie jest promieniem słońca, ale jeszcze tlącym się spalonym domem.
🎥Link do koncertu:
Więcej o Julian Cochran Foundation: http://www.juliancochranfoundation.com/
0 komentarzy